Читать книгу Bez winy онлайн
26 страница из 132
Kate skinęła głową. Miała podobne obawy. W takich wypadkach potrzebny jest winowajca. Był nim oczywiście ojciec rodziny, ale na pewno znajdą się dlań okoliczności łagodzące. Znacznie prostsze – i bardziej dramatyczne – będzie uderzenie w policję. Spekulacje można snuć w dowolnym kierunku. O ile też łatwiej wyrokować z perspektywy czasu. Gdyby policja wtargnęła do mieszkania, powodując tym śmierć dzieci, podniosłyby się głosy krytyki. Caleb Hale zdecydował się jednak podjąć negocjacje, a mimo to dzieci zginęły. I teraz to on znalazł się na celowniku. W podobnych wypadkach niejednokrotnie negowano fakt, który Kate uznawała za równie smutny, co prawdziwy i nieunikniony: w życiu bywają sytuacje, które wykluczają dobre rozwiązania. Nieważne, co się zrobi i jak się postąpi.
– Caleb będzie musiał sporo ścierpieć – stwierdziła Kate. – Ale da sobie radę. Konieczność zmierzenia się z krytyką i wrogością to część jego pracy.
Znacznie gorsze okażą się wyrzuty, które sam będzie sobie czynił. Bezbronna rodzina zamordowana w okrutny sposób we własnej sypialni. On zaś, stojąc ledwie kilka metrów dalej wraz z całym sztabem swoich ludzi, nie był w stanie jej pomóc. Znała go i doskonale wiedziała, jak bardzo będą go dręczyć obrazy, jak boleśnie będzie nurtować kwestia własnej porażki. Znała też niestety sposób, w jaki reagował na wszelkie stresy, kryzysy, na chwile zwątpienia w samego siebie – był alkoholikiem. Od wielu lat. Przez pewien czas przebywał w klinice odwykowej i od tej pory nazywał siebie suchym alkoholikiem. Kate wiedziała, że wcale nim nie był. Nałóg powrócił. Pozostawało pytanie, jak długo będzie mu to uchodziło płazem.