Читать книгу Bez winy онлайн
28 страница из 132
– Ale kto to? I proszę się uspokoić.
– Nie wiem – szepnęła kobieta. – Nie mam pojęcia, kim on jest. Ale ma broń.
Kate zamierzała uspokoić ją rozmową i zapytać o ewentualnych krewnych lub znajomych podróżujących tym samym pociągiem, sądziła bowiem, że ma do czynienia z osobą ogarniętą psychozą, gdy nagle otwarły się przeszklone automatyczne drzwi prowadzące do wagonu. Pojawił się w nich mężczyzna. Sekundę później padł strzał, kula minęła obie kobiety o włos.
Obcy krzyczał.
– Nie! Nie!
Kate, nadal podtrzymując kobietę za rękę, otwarła ramieniem drzwi toalety, wepchnęła ją do środka, wpadła za nią, zamknęła drzwi i przesunęła zasuwę. Na zewnątrz padł kolejny strzał. Kobieta zaczęła wrzeszczeć jak oszalała.
Kate pchnęła ją w kąt za drzwiami, sama stanęła tuż przed nią. Zgadła: chwilę później przez drzwi przeszła kula.
– Spokojnie, tylko spokojnie. – Kate trzymała kobietę za rękę. – Jak ma pani na imię?
Kobieta wlepiła w nią przerażony wzrok.
– Ksenia.
– Dobrze, Kseniu. Jestem Kate. Nic nam tu nie grozi. Niech się pani uspokoi.