Читать книгу Bez winy онлайн
74 страница из 132
– Chwileczkę – przerwała mu Kate. – Dochodzenie prowadzi inspektor Stewart? Nie komisarz Caleb Hale?
Jenkins się zawahał.
– Pani jeszcze nie wie?
– O czym?
– Komisarz Hale został tymczasowo zawieszony.
– Dlaczego? Z powodu tej sprawy z rodziną?
– Oficjalnie, owszem. Ale nie sądzę, że wyłącznie z tego powodu. Krążą pogłoski, że…
– O czym? Jakie znowu pogłoski?
Jenkins westchnął po raz trzeci.
– Hale był podobno pijany, kiedy stał przed budynkiem i rozmawiał z tym facetem. To dlatego chyba może zapomnieć o dalszej karierze.
Jeszcze godzinę po zakończeniu rozmowy z Jenkinsem wciąż czuła się jak uderzona obuchem w głowę. Siedziała wśród pudeł i gapiła się na ściany, na szare czworokąty znaczące miejsca, w których dotąd wisiały obrazy.
Caleb Hale.
Był bodaj jedynym policjantem, który uważał ją za genialną śledczą, który dostrzegał jej potencjał, mimo że nie potrafiła pochwalić się przed światem własnymi sukcesami i zaprezentować się jako mądra, pewna siebie policjantka. Kate przez całe życie potykała się o własne nogi z powodu swojej powściągliwości, nieśmiałości, nieufności. Pracując w Scotland Yardzie, odegrała decydującą rolę w rozwikłaniu wielu zagmatwanych przypadków, ale końcowy sukces zawsze przypisywano ostatecznie jej kolegom, ponieważ Kate tak bardzo się wycofywała, że nikt nie zdawał sobie sprawy, jak duży miała w nim udział. Kiedy pewnego razu usłyszała od przełożonego słowa pochwały, tak zajadle się przed tym broniła, że nawet jej szef doszedł w końcu do przekonania, że pomylił się w swojej ocenie. Nie uważano jej za złą policjantkę. Po prostu nie zastanawiano się nad tym, kim naprawdę jest i gdzie kryją się jej mocne strony. Była jak niewidzialna.