Читать книгу Afekt онлайн
38 страница из 145
– Przez lata mogła się zmienić.
Oryński wyjrzał na mijaną przez nich po prawej stronie Arkadię.
– Sam nie wiem – odparł. – To była dziewczyna z gatunku tych dobrze się uczących, niepijących zbyt dużo, niebalangujących do rana.
– Klasyczny typ Zordonowski – zauważyła Chyłka. – Dopóki nie poznałeś mnie.
Nie odwrócił głowy, pogrążony we własnych myślach.
– Nieustannie rozważna, nikt nigdy nie widział, żeby porządnie się upiła. Zawsze jedno piwo i koniec. Żadnych fajek, żadnych kłótni z innymi, żadnego podpadania nauczycielom. Nigdy nikomu nie robiła gnoju i…
– Dobra, dobra. Mogę sobie dopowiedzieć resztę.
Obraz, który Joanna miała w wyobraźni, był dość wyraźny i wpisywał się w pewien stereotyp. Tym większe było jej zaskoczenie, kiedy w końcu odnaleźli Aśkę w sklepie obuwniczym w Galerii Młociny.
Idealna figura, długie blond włosy, tatuaże widoczne na szyi i nieco zbyt błyszczące oczy bynajmniej nie pasowały do wyobrażeń Chyłki.
Ledwo kobieta zobaczyła Oryńskiego, zastygła w całkowitym bezruchu. A kiedy dwoje prawników powoli podeszło do lady, Aśka wyglądała na gotową, by natychmiast uciec.