Читать книгу Balsamistka онлайн
56 страница из 73
– Państwo z telewizji? – podszedł rzecznik i spojrzał pytająco, nie oczekując odpowiedzi. Poprowadził ich długim korytarzem, otworzył białe drzwi swojego gabinetu i gestem dłoni zaprosił do środka. – Czym mogę służyć? – zapytał, kiedy usiedli po przeciwnych stronach biurka.
– Nazywam się Monika Biel. My w sprawie ostatnich zabójstw. Mężczyzny znalezionego na torach i szesnastoletniej dziewczyny. Chciałabym nagrać pana wypowiedź – wyjaśniła Monika.
– Ale ja mam niewiele do powiedzenia na temat trwającego śledztwa. – Szymczak rozłożył ręce. – Zresztą na tym etapie nawet nie mogę. Media lubią takie rzeczy, ale nam nie jest to potrzebne i ja na razie wolałbym tu państwa nie widzieć – dodał. – Nakręcicie reportaż, zrobi się jeszcze większy szum, a morderca będzie oglądał wszystko na ekranie.
– Jednak mówienie o tym na pewno by wielu ludziom pomogło. Ludzi trzeba ostrzegać.
Inspektor milczał przez chwilę. Dotknął kartki leżącej na biurku i zgrabnym ruchem zsunął ją po blacie do szuflady. Następnie spojrzał na ścienny zegar, który nie chodził i pokazywał wieczorną godzinę.