Читать книгу Łowca cieni онлайн
81 страница из 128
– Hm – mruczy Fagerberg. – Kiedy to było?
– Zimą tysiąc dziewięćset czterdziestego czwartego. Chyba w lutym albo w marcu.
– Trzeba to sprawdzić. Ale od tamtego czasu minęło trzydzieści lat, więc raczej mało prawdopodobne, żebyśmy mieli do czynienia z tym samym sprawcą.
– Oczywiście – odpowiada Britt-Marie, jednocześnie czując ulgę, że komisarz nie stawia żadnych dodatkowych pytań o jej krewną.
Kiedy docierają do rynku, Fagerberg nagle zatrzymuje się jak wryty, pociera swój orli nos kciukiem i palcem wskazującym i wiedzie wzrokiem po szeregu sklepów oraz kawiarni po drugiej stronie fontanny. Potem odwraca się do nich.
– Jestem cholernie głodny. Asystencie Rybäck, co wy na to, żeby coś przekąsić przed dalszą pracą?
Rybäck szybko spogląda na Britt-Marie.
Tym razem jego rude bokobrody wyglądają w słońcu jak dwa płomienie, a puszyste włosy otaczają niczym aureola jego piegowatą twarz. Strapiona mina wyraża poczucie winy, jak gdyby to on odpowiadał za nieokrzesanie Fagerberga.
Britt-Marie domyśla się, co właśnie chciałby powiedzieć, unosi więc rękę, aby go powstrzymać.