Читать книгу Ostatnie życie онлайн
137 страница из 182
W myślach Johna pojawił się bezładny kolaż obrazów z dzieciństwa. On z bratem na placu zabaw, kiedy Billy spadł z huśtawki i uderzył się w kolano tak mocno, że musieli jechać do szpitala. Przyjęcie urodzinowe, w czasie którego mama zmusiła ich do włożenia takich samych brzydkich koszul z lwem. No i jeszcze ta brązowa kanapa ze sztruksu – kiedy rodzice się kłócili, wchodzili na nią z bratem i chowali się pod kocem. John zasłaniał rękoma uszy młodszemu bratu, żeby nie bał się tych wszystkich krzyków.
Kiedy rodzice się rozwiedli, John miał dwanaście lat, a Billy tylko osiem. Nie za wiele pamiętał z ostatniego okresu. Tylko tyle, że mama przyznała się do romansu z jednym z kumpli ojca. Billy nie bardzo rozumiał, co znaczy określenie „przyrodni brat”, a John próbował mu to wytłumaczyć, na ile potrafił. Mieli tę samą mamę, ale różnych tatusiów. Dlatego nie byli już zwykłymi braćmi, tylko przyrodnimi.
Ostatniego wieczoru w domu siedzieli razem pod kocem i jedli popcorn, choć wiedzieli, że im nie wolno. Rankiem jego brat stał w przedpokoju i krzyczał, że nie chce, aby John jechał na lotnisko. Wisiał uczepiony rękawa bluzy Johna i trzeba go było ciągnąć do drzwi, aż dywanik w przedpokoju pofałdował się niczym miech akordeonu.