Читать книгу Ostatnie życie онлайн
140 страница из 182
John pamiętał, że schował list i czekał do następnego dnia, zanim pokazał go ojcu. Był piątek, świętowali weekend piwem i orzeszkami ziemnymi w ulubionych fotelach przy oknie. John wiedział, że tata nie lubi rozmów o czasie spędzonym w Szwecji, ale tym razem powinno być inaczej. W końcu Billy znalazł się w naprawdę kiepskiej sytuacji.
John zaproponował, że zarezerwują bilety lotnicze i zrobią, co w ich mocy, aby mu pomóc. Ostatecznie Billy był członkiem ich rodziny, więc musieli stanąć na wysokości zadania.
Reakcja nie była taka, na jaką liczył. Tata tak mocno odstawił piwo, że z butelki wypłynęła piana. Zawołał, że Billy nie jest żadną cholerną rodziną. Jest bękartem, który nie ma w sobie ani kropli ojcowskiej krwi. Matka stworzyła tego potwora w pojedynkę, a on nie zamierza po niej sprzątać. John też nie powinien tego robić. Musi myśleć o sobie. O życiu w Nowym Jorku i karierze w policji. Jak mu się wydaje: co będzie, jeśli wyjdzie na jaw, że ma w Szwecji brata, który gwałci i zabija młode kobiety? Każą mu patrolować najpodlejsze dzielnice, w końcu nie będzie mógł dłużej znieść docinków kolegów i odejdzie ze służby. Musi raz na zawsze wbić sobie do głowy, że Szwecja to zamknięty rozdział. Ojciec stwierdził, że nie ma nic przeciwko temu, by ktoś spuścił bombę na ten pieprzony socjalistyczny kraj.