Читать книгу Ostatnie życie онлайн
19 страница из 182
Znowu Ganiru. Ryk odbijał się echem wewnątrz kontenera.
– Odpowiadać, do kurwy nędzy!
Kiedy nikt się nie odezwał, Ganiru wyszarpnął pistolet z kabury, którą miał pod marynarką, i położył go przed sobą na posadzce. Wprawił go w ruch i pistolet zaczął się obracać wokół własnej osi. John podążał wzrokiem za wirującą lufą. Prędkość stopniowo malała, a pod koniec jego szanse wyglądały kiepsko. W ostatniej chwili lufa postanowiła jednak go ominąć i znieruchomiała przed jednym z pozostałych mężczyzn.
Ganiru podniósł broń, schował ją do kabury i odwiesił lampę roboczą na hak w suficie. Potem podciągnął człowieka, który przegrał w obłąkańczą ruletkę, i zaciągnął go do drzwi. Wolną ręką otworzył kontener i pchnął tak mocno, że człowiek ten upadł na asfalt za drzwiami.
Ganiru z powrotem odwrócił się do ludzi w środku. Wyglądał już na spokojniejszego. Uśmiechnął się ostrożnie, jakby zabawa z pistoletem nie była tak do końca na poważnie.
– Co dziesięć minut będę strzelał do któregoś z was, dopóki się nie dowiem, kto sypnął – powiedział i wyszedł.