Читать книгу Ostatnie życie онлайн
22 страница из 182
Kilku mężczyzn zaczęło krzyczeć i obwiniać się nawzajem o to czy tamto. John siedział dalej jak przyklejony do posadzki i usiłował w jakiś sposób uporządkować myśli. Wciąż zmieniały tor i nie dało się ich połączyć w zrozumiałą całość.
Abaeze stanął na środku i rozdzielił dwóch mężczyzn, którzy zaczęli się bić. Pewnie zrozumieli, że jedynym człowiekiem, który ma szansę powstrzymać Ganiru, jest Abaeze.
– Kiedy wróci, opowiem, kto sypnął. Nigdy sobie nie wybaczę, że jeden z nas musiał umrzeć, zanim dodałem dwa do dwóch – powiedział i usiadł z powrotem.
Pozostali mężczyźni poszli w jego ślady. W kontenerze zapadła osobliwa cisza. Przerażeni mężczyźni siedzieli pod ścianą i unikali patrzenia sobie w oczy. W końcu ktoś odważył się zadać pytanie.
– Kto to taki?
Abaeze pokręcił głową.
– Kiedy przyjdzie Ganiru – odparł.
John zastanawiał się, jak duża część chaosu wirującego w jego głowie jest widoczna na zewnątrz. Oddech miał tak szybki i płytki, że z pewnością sapał jak dziecko z gorączką. Nikt jednak nie zwracał na niego uwagi. Każdy miał dość swoich spraw i przeprowadzał kalkulację. W razie wskazania będzie to ich słowo przeciwko słowu Abaezego. Komu uwierzy Ganiru?