Читать книгу Ostatnie życie онлайн
21 страница из 182
– A co ty sądzisz, Abaeze? Przecież go znasz – odezwał się głos z ciemności kawałek dalej.
Abaeze wyglądał na mocno skupionego i tylko wzruszył ramionami. Jakby nie obchodziło go nic, tylko własne myśli.
Nagle mechanizm zamka huknął ponownie. Drobna wiązka światła dziennego wpadła do środka i poszerzyła się, gdy drzwi otwarto do połowy. Coś zostało wepchnięte do kontenera i światło z powrotem zniknęło. Zza stalowej ściany dobiegł stłumiony głos Ganiru:
– Zostało pięć minut.
John patrzył na kilku mężczyzn, którzy poderwali się na nogi i stanęli w półkolu wokół leżącego na posadzce ciała. Ktoś zaczął nim potrząsać, aby sprowokować reakcję. Na początku ostrożnie, a potem coraz mocniej. Głowa przechyliła się na bok i między parą nóg jednego ze stojących John dostrzegł spoglądające na niego oko. W miejscu drugiego widniał zakrwawiony oczodół.
Mężczyzna, który chwilę wcześniej próbował uspokoić grupę, poczłapał do przeciwległego rogu kontenera i zaczął głośno wymiotować. Po ciasnym pomieszczeniu rozniosła się gryząca woń soku żołądkowego i częściowo strawionej fajity.