Читать книгу Ostatnie życie онлайн
26 страница из 182
John przyjrzał się ciężkiemu ciału, ledwo mieszczącemu się w łóżku. Ten człowiek miał prawie dwa metry wzrostu i ważył sporo ponad sto kilogramów. Skóra na jego twarzy była tak czarna, że wręcz granatowa. Nos wyglądał na szerszy, a zmarszczki na policzkach były głębsze, niż wydawało się wcześniej. Grube ręce spoczywające na kołdrze nie miały żadnych zdeformowanych po siłowni mięśni. Siła tego mężczyzny była opakowana w warstwę tłuszczu, ale to nie czyniło jej mniej imponującą. John rozumiał, dlaczego Ganiru był nim tak zachwycony. Ludzie, którzy mieli problem ze spłatą długów, najczęściej znajdowali ukryte rezerwy, kiedy przy stole negocjacyjnym pojawiał się Abaeze.
Nagle z obwisłych ust dobyło się kaszlnięcie. John się wzdrygnął. Potem rozbrzmiały kolejne i nie ulegało wątpliwości, że jego sąsiad z łóżka obok odzyskuje przytomność.
John rozważał, czy wezwać pielęgniarkę, ale zawahał się, gdy Abaeze otworzył oczy i odwrócił ku niemu twarz. Dopiero po kilku sekundach olbrzym zrozumiał, na kogo patrzy. Uśmiechnął się słabo i powiedział: