Читать книгу Wzgórze Wisielców онлайн
92 страница из 110
Zamiast tego dziewczyna wstała z miejsca i ruszyła za Erlą. Huldar rozejrzał się i złapał spojrzenie Gudlaugura, który nadal zajmował biurko naprzeciwko niego, chociaż ich przyjaźń mocno się ochłodziła. Obawa w oczach młodszego kolegi potwierdziła jego własną. Huldar wyszedł zza biurka, mrucząc:
– Lepiej pójdę za nimi.
Dzięki długim nogom Huldar zdążył podbiec akurat wtedy, kiedy Erla wchodziła do gabinetu, był więc świadkiem, jak jego szefowa odwraca głowę i zdaje sobie sprawę, że studentka stąpa tuż za nią. Niedowierzanie na twarzy Erli było potwierdzeniem, że Huldar postąpił słusznie, idąc za nimi. Zrobiła minę, jakby zobaczyła kawałek papieru toaletowego przyczepiony do własnego buta.
– Czego? – warknęła.
– Miałam trochę czasu, więc porozmawiałam ze wszystkimi i przygotowałam raport na temat tego, co wiemy o denacie, to znaczy Helgim Fridrikssonie – oznajmiła Lína ze szczerym zapałem.
– Tak, dziękuję, znam jego nazwisko – odrzekła Erla z wyraźnym sarkazmem. Zdjęła kurtkę, powiesiła ją na kołku i usiadła za biurkiem. – No to dawaj. – Ale zanim Lína zdążyła zacząć, szefowa wylała swoją złość na Huldara. – A ty czego tu chcesz?