Читать книгу Wzgórze Wisielców онлайн
90 страница из 110
Doddi wyszedł zza biurka i odprowadził ich do wyjścia. Starannie zamknął za sobą drzwi do biura. Zapytany potwierdził, że drzwi zawsze są zamknięte, a zatem nikt nieproszony nie mógł się dostać do kluczy wiszących na dużej tablicy korkowej nad biurkiem. Wśród nich znajdował się klucz do mieszkania Helgiego, jak zauważył Huldar, gdy administrator odwieszał kluczyki samochodowe na ten sam haczyk. Znaczyłoby to, że mężczyzna, który przyprowadził chłopca do mieszkania, kimkolwiek był, korzystał z kluczy samego Helgiego, co pozwalało wnioskować, że niemal na pewno zrobił to zabójca. Chyba że z chłopcem przyszedł sam Helgi. Relacja dziecka niczego nie rozstrzygała.
Gdy się żegnali w holu budynku, administrator nagle wydał się zakłopotany. Wyraźnie uciekał wzrokiem na boki, co Huldar przyjął z zaskoczeniem, bo do tego momentu spotkanie przebiegało wręcz wzorowo. Wszystko się jednak wyjaśniło, gdy mężczyzna wydusił z siebie, o co mu chodzi:
– Wiem, że obowiązuje was tajemnica, ale czy nie moglibyście chociaż powiedzieć, co dokładnie się stało? Jak umarł i gdzie?