Читать книгу Śpiewaczka онлайн
22 страница из 80
Zaczęła czytać wywiad.
REDAKTORKA: Co w przygotowaniach do pani ostatniej roli – „Łucji z Lammermooru”, wystawianej przez bydgoską operę, było szczególnie trudne?
ELIZA KANTECKA: Partia Łucji wymaga bardzo dobrej techniki wokalnej, ale również odpowiedniego i przemyślanego poprowadzenia postaci. Era statycznych primadonn, stojących na scenie jak słup soli, minęła. Teraz oprócz wrażeń muzycznych widz oczekuje czegoś jeszcze, jakiejś historii, bo chce przeżyć prawdziwe emocje. Łucja to bohaterka zagubiona. Śpiewaczka musi to nie tylko wyśpiewać, ale też pokazać swoją grą, uważając, żeby postaci nie przerysować.
RED.: W jaki sposób przygotowuje się pani do tak wymagającej roli?
E.K.: Staram się wejść w skórę bohaterki. Staję się nią, myślę, tak jak ona by myślała. To ułatwia wykreowanie postaci, ale też wymaga żmudnych prób. Na scenie nie ma miejsca na improwizację, wszystko musi być wcześniej przemyślane i przygotowane. Najlepszy efekt jest wtedy, gdy widz ma poczucie, że artysta odgrywa swoją rolę z ogromną łatwością, właśnie tak, jakby improwizował.