Читать книгу Sprawa 1569 онлайн
38 страница из 111
– Tam jej nie znajdą – skomentowała Ida. – Dziewczyna utonęła.
– W jeziorze też szukali – powiedział Fredrik. – Przysłali nurków. Ale jej nie znaleźli.
Tuż obok zadudniła ciężarówka, wzbijając z jezdni tumany kurzu. Pęd powietrza szarpnął ich ubraniami.
– Mama ją znała – oznajmił Stian, gdy samochód się oddalił. – Uczyła ją.
Przez chwilę nikt się nie odzywał.
Wtedy Fredrik zaproponował, żeby sami jej poszukali.
– Niby gdzie? – spytała Ida.
Fredrik wsiadł na rower.
– Na Gamleveien – odparł i zaczął pedałować w przeciwnym kierunku do tego, w którym przesuwali się ochotnicy z Czerwonego Krzyża.
Ponad dwadzieścia lat temu powstała nowa autostrada, ale blisko trzystumetrowy odcinek starej krętej drogi wciąż był przejezdny, chociaż prowadził donikąd. Po prostu nagle kończył się w rowie. Wiele razy jeździli tam na rowerach.
Chwasty przeciskały się przez szpary i dziury w szarym asfalcie. Z obu stron drogę zarastały krzewy i drzewa. Gdzieniegdzie gałęzie łączyły się, tworząc dach, dzięki czemu miało się wrażenie jazdy zielonym tunelem.