Главная » Czerwony jeździec читать онлайн | страница 9

Читать книгу Czerwony jeździec онлайн

9 страница из 123

– Niech panu Bóg błogosławi, Szuro, za to, że interesował się pan muzyką.

– Nie mnie! Nie mnie! – krzyknął szpakowaty tłuścioszek Aleksandr Afanasjewicz, zwany Szurą, dawny książę Odojewski. Pułkowy towarzysz. – Ale mojej świętej pamięci małżonce. Nie mogła ścierpieć muzyki, biedaczka. Nerwy! Trzeba było ściągać drzwi aż z Włoch. Razem ze skrzypcami – powiedział, chichocząc.

Wszyscy obecni znali ten sekret: pokój był dawniej miejscem muzycznych ćwiczeń gospodarza, Szury, księcia Odojewskiego. Po rewolucji wciśnięto tu i jego samego – do najskromniejszego z pokoi. Pomieszczenia tak małego, że właściwie biednego. Proletariackim bałwanom nie przyszło nawet do głowy, że wyposażenie tej mnisiej celi kosztowało Odojewskiego drożej niż cały buduar jego cierpiącej na nerwy małżonki razem ze wszystkimi jej bibelotami. Ściany, podłoga, sufit, framuga drzwi – wszystko było zręcznie odizolowane od reszty mieszkania. Pracował nad tym pewien włoski mistrz, specjalnie do tego zamówiony. To nie był pokój, ale muzyczna szkatułka. Żaden dźwięk nie miał prawa prześliznąć się na zewnątrz. Tam, do zetesererii.

Правообладателям