Читать книгу Niewierni онлайн
262 страница из 323
ssss1
– Melduję się, towarzyszu generale! – Popowski wyprężył się przepisowo, jakby był w mundurze.
Generał Lebiedź dostojnie podniósł głowę i wstał. Zajęło mu dobrą chwilę, nim zdołał obejść swoje ogromne biurko.
– Podejdź, Misza. – W ojcowskim geście wyciągnął prawą rękę, jakby chciał objąć gościa.
Popowski w pięciu szybkich, sprężystych krokach znalazł się przed Lebiedziem, który położył mu na ramieniu ciężką rękę i zapytał:
– Jak się czuje mama? Potrzebuje czegoś?
– Wszystko w porządku, towarzyszu generale – odparł Popowski i skinął służbowo głową.
– Siadaj. – Generał wskazał mu krzesło przy stole konferencyjnym i kiedy usiedli, z wyraźną troską w głosie dodał: – Nie widziałem Marii Iwanowny od śmierci twojego ojca… to już pięć miesięcy…
– Jutro będzie sześć.
– No… tak. – Generał zamyślił się przez chwilę. – Wydałem polecenie, aby przygotować biografię Wiktora Stiepanowicza. Na razie do użytku wewnętrznego, ale może kiedyś ją opublikujemy. Co wiesz o życiu swojego ojca, Misza?
– O życiu? Chyba wszystko – odparł Popowski. – O służbie prawie nic. Tyle ile mogłem się domyślić…