Читать книгу Grzeszna i święta онлайн
33 страница из 42
– Szczęśliwego Nowego Roku! – zawołał Marcin i pocałował Annę w czoło.
– Szczęśliwego! – odpowiedziała Anna i przeciągnęła się leniwie. Było tak cudownie. Czuła, że to będzie wyjątkowy rok. Właśnie rozpoczął się jego pierwszy dzień.
Na śniadanie zjedli polską jajecznicę. I choć żadna kuchnia nie zaleca łączyć jej z szampanem, tego trunku nie mogło zabraknąć. W końcu mroził się w lodówce od zeszłego wieczoru.
– Mam dla ciebie, Aniu, niespodziankę. Zabiorę cię dziś w wyjątkowe miejsce – powiedział tajemniczo Marcin i stuknął swoim kieliszkiem o kieliszek kochanki. Anna nie pytała. Wiedziała już, że w kwestii niespodzianek może całkowicie zdać się na Marcina.
Jak się okazało dwie godziny później, nie myliła się. Kiedy Marcin zaparkował samochód, oczom Anny ukazał się piękny średniowieczny zamek obronny. Był wzniesiony na skalnej ostrodze wrzynającej się w wody jeziora.
– A oto zamek Chillon – z nieskrywaną satysfakcją w głosie powiedział Marcin. – Jesteśmy w kantonie Vaud.