Читать книгу Bez winy онлайн
102 страница из 132
– Jacob…
– Uważaj – ostrzegł z uśmiechem na twarzy. – Uważaj, do cholery. Nie próbuj mnie wkurzyć. Zrozumiano?
– Tak – wyszeptała.
– Mam nadzieję, że nie zapomnisz – dodał.
ssss1
Sophia Lewis, o czym inspektor Stewart przekonał się podczas wczorajszych i dzisiejszych rozmów z jej kolegami, była osobą bardzo lubianą i niezwykle towarzyską, choć zarazem niewiele mówiła o sobie. Robert posłużył się sporządzoną przez Helen listą nauczycielek i nauczycieli z Graham School w Scarborough, którzy akurat spędzali wakacje w domu. Niestety, nie było ich zbyt wielu.
Wszyscy koledzy Sophii bez wyjątku okazywali konsternację i przerażenie. Jedna z młodych nauczycielek w trakcie rozmowy wciąż zalewała się łzami.
– Przepraszam – szlochała – ale odkąd się dowiedziałam, nie mogę przestać myśleć o Sophii. To straszne. Wie pan, rozpierała ją radość życia. Nade wszystko lubiła sport i aktywność fizyczną. I pomyśleć, że do końca życia będzie musiała poruszać się na wózku inwalidzkim…
To prawda, pomyślał Robert. Dopóki nie dosięgnie człowieka surowa rzeczywistość, nikt nie jest w stanie wyobrazić sobie takiego losu.