Читать книгу Bez winy онлайн
125 страница из 132
– Jakieś domysły?
Potrząsnęła głową.
– Żadnych. Nic. Jest też coś, czego w ogóle nie rozumiem: dlaczego sprawca nie zastrzelił Sophii Lewis? To byłoby takie proste. A on chybił. Dlaczego? W pociągu kilkakrotnie strzelał celnie do Kseni, zdawał się nie mieć żadnych skrupułów. Dlaczego w przypadku Sophii Lewis było inaczej?
– Bo stał za blisko? Krew, materia mózgowa… Nie każdy zdoła to przetrzymać.
– Być może. Faktem jest… – Zawahała się. – Martwię się – powiedziała po chwili. – Mamy dwa zamachy na życie dwóch kobiet. W obu przypadkach sprawca nie dopiął swego. Obie kobiety żyją. Mogą stanowić dla sprawcy zagrożenie. Ksenia Paget, jeśli zdecyduje się wyjawić to, co do tej pory ukrywa. Sophia Lewis, gdy znów będzie mogła mówić.
– Myśli pani, że on ponownie spróbuje?
– Sądzę, że będzie musiał jeszcze raz spróbować. Dla własnego bezpieczeństwa.
– Sophia Lewis potrzebuje w szpitalu ochrony policyjnej – oznajmił Caleb. – Jest całkowicie bezbronna.
Kate skinęła głową.
– Rozmawiałam już ze Stewartem. Postawią pod jej drzwiami funkcjonariusza. Może pan sobie wyobrazić, jakie to dla niego kłopotliwe, przy takich brakach kadrowych. Nie sposób zapewnić Kseni ochrony przez całą dobę, Jenkins co godzinę wysyła pod jej dom patrol. Zalecił jej ostrożność. Ale oboje wiemy…