Читать книгу Bez winy онлайн
96 страница из 132
– Pomyślałem, że może pani podsunie mi pomysł, kto to może być – mówię. – I dlaczego tam stoi i mnie obserwuje.
– Skąd pan wie, że pana obserwuje? Może obserwuje tylko dom.
– Tak, ale…
– A w tym domu mieszka wiele innych osób – wyjaśnia Isla.
Daję za wygraną – ona ma rację. Dlaczego nie przyszło mi to do głowy? W budynku jest sześć mieszkań, okna trzech z nich wychodzą na ulicę, pozostałych trzech – ładniejszych i trochę dla mnie za drogich – na ogród na tyłach domu. Czy ten facet rzeczywiście obserwował moje kuchenne okno, czy może cały dom? Nie mogłem tego stwierdzić z tak dużej odległości. Wziąłem za pewnik, że właśnie o mnie mu chodzi. Czy naprawdę jestem aż takim neurotykiem?
– Może jest cichym wielbicielem pięknej młodej kobiety, która mieszka piętro niżej – stwierdza Isla.
To prawda, mieszka tu bardzo atrakcyjna, dość młoda kobieta, zawsze nieco smutna, gdyż niedawno się rozwiodła i wciąż jeszcze nie przetrawiła rozstania z mężem. A może to właśnie jej były mąż stoi na zewnątrz? Może to on nie potrafi się z tym pogodzić? Czyżbym był świadkiem działań stalkera, czyżbym właśnie przeżywał dramat ich związku?