Главная » Kara to nie wszystko читать онлайн | страница 52

Читать книгу Kara to nie wszystko онлайн

52 страница из 63

– Pół na pół. Albo to jakaś urażona pizda, bo kobiety też potrafią być pizdami.

– Dobra, Pola. Narobiłaś się. Objaśniłaś coś szefowej, a teraz zmykaj do domu, nim matka zacznie się denerwować.

Pola zakręciła się na krześle.

– Skąd wam wszystkim się uroiło, że mieszkam z matką? – wrzask. – I przestańcie mnie traktować, jakbym miała trzynaście lat!

Pola już dawno wyszła, trzaskając drzwiami. Anna opuściła żaluzje, żeby jej twarz nie odbijała się w ciemności. Ani twarz, ani plecy, ani nic. Sprawdziła pocztę policyjną. Zapis z nadzorowanego przez straż miejską ulicznego monitoringu nieopodal apteki, gdzie ukradziono Gucia – zupełnie jakby to był pies Lady Gagi – i spodziewano się okupu. A może właśnie tak? Numer telefoniczny „na wnuczka” przestał działać, to się zaczną kradzieże starych psów na ośce. Tych jedynych pocieszaczy wdów. Która nie wyskoczy z oszczędności, by wykupić ulubieńca? Skurwysyństwo. I potwierdzenie teorii ekonomicznej przestępstwa – atakuje się bezbronnych, społecznie słabszych, przestępstwo musi generować jak najmniejsze koszty dla przestępcy. Zapomnij, że istnieją jakiekolwiek wyrzuty sumienia jako dodatkowe koszty przestępstwa. To równie realne jak napiwek w McDonaldzie. Przemoc bez konsekwencji, pieniądz bez pracy. „No ujebałabym drania”, pomyślała Anna, widząc, jak niezidentyfikowany ziom w kapturze, w wielkich buciorach sportowych pochyla się nad jamnikiem. Ten najpierw kiwa ogonem, cofa się… Chujek odwiązuje smycz, ciągnie psa, któremu plączą się krótkie, stare łapy. Dresiarz podnosi psa, ten nie walczy, może puszcza mocz, niewiele, bo psu się nie obrywa. Pies przyduszony ręką. Silnie unieruchomiony pod pachą Gucio i psiokrad znikają z zasięgu kamery. W głowie się nie mieści, ani Annie, ani psu. I wtedy przypomina sobie starego kumpla, patologa Mroza, i uświadamia sobie, że niekoniecznie trzeba ukraść panu psa, można jeszcze ukraść psu pana… Gwałtownie wylogowuje się. Mdli ją. Jebać to. Chce do domu, nieważne, jaki by był pusty.

Правообладателям