Читать книгу Kara to nie wszystko онлайн
53 страница из 63
Czekając na Ubera, wbija jeszcze pod ten sam link co wcześniej Pola. Nie żeby chciała kupić książkę. Hejterski komentarz jest, jak był. Ale pod nim pojawia się inny zapis. Kogoś kryjącego się pod pseudonimem CHALUPYWELCAMTOO. Ten ktoś zapełnia jedną linijkę, drugą. Dodaje kolejny komentarz i jeszcze jeden… Są z Anną jakby w czasie rzeczywistym. Nie chce tego czytać, tamten zresztą znika… Tamta to na pewno jest kobieta. Ta, co odpowiada. Porządkuje strzępy, jakie z niej pozostały jako komentarz do hejtu, komentarz do śmierci, bo nie do życia.
To jest lament. Starożytne słowo „lament”, choć ludzie nie pozwalają nawet na żal.
…Świat jest przerażającym, irracjonalnym miejscem…
…Można nie zwracać uwagi na ściany, które są jak z gumy, czy raczej jak z ustawionych pionowo sportowych materaców. Wybrzuszają się, gną, mogą przygnieść…
Nadkomisarz Anna Wilk, p.o. komendanta komisariatu, ona, dziewucha, „spódnica”… Czy takiego życia chciała dla siebie? Wciąż szukała porządku w chaosie. Wciąż miała nadzieję, że jest stworzona z czegoś więcej niż chaos. Nawet psy mogą pomarzyć. Anna ogarniała świat, posługując się prawem. Ewa – psychologią. Kasia miała łeb stworzony do znajdowania wzorów, uporządkowywania wszystkiego i wszędzie, na swoją zgubę. Narkotyki choć trochę tę umiejętność osłabiały. Nie potrafiła wytłumaczyć siostrom, jaka ta umiejętność jest destruktywna. Bo człowiek potrzebuje chaosu. Ewa zracjonalizowałaby takie zachowanie jako przejaw nerwicy, wynikający z lęku przed wkroczeniem w dorosłość. Jakby tylko Kasia bała się być dorosła, a później dojrzała, a później stara, a później martwa. Ich ojciec niedługo mógł być martwy i co one wtedy zrobią? Uciekały od niego każda osobno i każda po kolei, ale chciałyby, żeby trwał. Ojciec był ich bożkiem. Nawet jeśli Ewa oburzyłaby się na te słowa i stwierdziła, że dla niej zawsze istniała tylko matka Maria. Ale czy nie był to drugi wybór? Kiedy uświadomiła sobie, że ojciec preferuje Annę?