Читать книгу Wiemy, że pamiętasz онлайн
103 страница из 116
Eira przeklęła pod nosem.
Próbowali zachować nazwisko Hagströma w tajemnicy, ale znał je, rzecz jasna, każdy tutejszy policjant, a przecieki do mediów nie były niestety rzadkością. I teraz o Olofie Hagströmie wiedziała już cała okolica.
August sięgnął dłonią do klawiatury, a rękę ułożył tak, że jego łokieć dotykał biodra Eiry.
– Udostępnione już ponad sto razy – zauważył, przewijając ekran w dół. – Aż siedem razy od chwili, kiedy tu usiadłem.
Ktoś napisał, że upubliczni adres Hagströma. Ludzie uważali, że muszą się nawzajem ostrzegać, bo media tuszują takie sprawy, a oni mają przecież prawo wiedzieć.
– A twoja dziewczyna? – odezwała się Eira. – Też napisała jakiś komentarz?
– Nie, tylko to udostępniła – odparł August.
– Może powinieneś jej powiedzieć, żeby tego nie robiła?
– Wiem.
Najlepsze momenty przytrafiały się z samego rana, między piątą a szóstą, kiedy Kerstin Sjödin wstawała i nastawiała kawę.
Czasem kawa była po prostu mocna, a kiedy indziej za mocna, ale Eira tego nie komentowała. Poranki były jak nowe otwarcie, czysta kartka niezapisana jeszcze wprowadzającymi chaos wydarzeniami dnia. Wówczas łąka opadająca do starego portu w Lunde tonęła jeszcze w ciszy i bezruchu. Niegdyś w dole panował istny harmider, bo przybijały tam statki z całego świata. I to właśnie w tym porcie blisko dziewięćdziesiąt lat temu zatrzymano pochód demonstracyjny. Społeczność zamarła, w chwili gdy w powietrzu świsnęły kule z wojskowej broni i kilka osób upadło na twarz. W kilka sekund zginęło pięcioro ludzi.