Читать книгу Wiemy, że pamiętasz онлайн
104 страница из 116
Tu spoczywa szwedzki robotnik – głosił napis na wspólnym nagrobku. Jego zbrodnią był głód. Nigdy o nim nie zapominaj.
Echa tamtych wystrzałów zostały w Lunde już na zawsze. A raczej „Zdarzenia w Ådalen”, bo tak mówiono o nich na co dzień. Brzmiało to łagodniej, jakby wierzono, że słowa są w stanie zaokrąglić ostre, raniące krawędzie rzeczywistości. Odsunąć odpowiedzialność od państwa, które zdecydowało się chronić łamistrajków i kazało strzelać do własnych robotników. Zatrzeć krew tamtych dni. Uciszyć sygnał do ataku. Sprawa była zbyt poważna, by móc całkiem się z niej wyplątać. Nikt nie chciał o tym mówić i jednocześnie wszyscy się tego domagali. Nigdy nie straciło na znaczeniu, kto szedł w pochodzie, a kto się do niego nie przyłączył, czyi to byli rodzice i czyi dziadkowie. Najchętniej by to przemilczano, lecz jednocześnie nikt nie chciał dopuścić do tego, by sprawa odeszła w niepamięć.
– Sklep ze starociami w Sörviken? – Kerstin podniosła wzrok znad gazety, którą czytała od deski do deski i niebawem wszystko zapominała. – No jasne, że go znam. Jest w tym białym domu na zakręcie. Kiedyś jeździłam do tej pani po tkaniny. Jak ona się nazywała…?