Читать книгу Wiemy, że pamiętasz онлайн
22 страница из 116
– Kupiliśmy mieszkanie i najchętniej pracowałbym gdzieś w śródmieściu – mówił dalej August. – Żeby jeździć do pracy na rowerze i takie tam. Wolałbym uniknąć przedmieść, gdzie policjant może oberwać w głowę kamieniem. Ale pomyślałem sobie, że chętnie popracuję trochę na prowincji, aż zwolni się jakieś miejsce.
– Liczysz tu na trochę spokoju?
– No, trochę tak.
Najwyraźniej nie wyczuł sarkazmu w słowach Eiry. Ona sama pracowała w Sztokholmie przez cztery lata tuż po studiach, w zachodnich dzielnicach miasta, i z tamtych czasów zostało jej w głowie romantyczne wyobrażenie, że z każdej strony otaczali ją znajomi. Kiedy się chciało odbyć jakiś kurs, wystarczyło zadzwonić do któregoś z kolegów i załatwione.
Przejechała przez rzekę mostem Hammars i skręciła zgodnie z nurtem ku Kungsgården. Po tej stronie rzeki zaczynały się tereny rolnicze doliny Ådalen. Odruchowo rozejrzała się za wzgórzem, na którego czubku sterczał słup. Wiele lat temu tato pokazał jej, gdzie w czternastym wieku znajdowała się najdalej wysunięta na północ granica Szwecji. Poziom morza był wtedy o sześć metrów wyższy niż dziś, a wiele widocznych obecnie pagórków było małymi wysepkami. Czasem od razu go dostrzegała, a kiedy indziej, jak teraz, rozmywał się w otaczającym go krajobrazie. Władza szwedzkiego króla sięgała do tego miejsca, tylko tam. Rozpościerająca się dalej na północy prowincja Ångermanland znajdowała się wówczas pod rządami królewskiego namiestnika i działała jako przedłużenie królewskiego ramienia.