Читать книгу Wiemy, że pamiętasz онлайн
26 страница из 116
Wszystkie minione potem lata przetoczyły jej się przez głowę w zawrotnym tempie. Dokonała szybkich obliczeń. To się stało dwadzieścia trzy lata temu. A zatem Olof Hagström miał obecnie trzydzieści siedem lat i jeśli nie doszło do jakiejś pomyłki, czekał na nią na szczycie najbliższego pagórka.
Odbiła w bok, żeby ominąć dołek, ale w zamian uderzyła w jakiś kamień.
– Wiele lat temu Olof Hagström popełnił przestępstwo – powiedziała. – Przyznał się do gwałtu i zabójstwa.
– O w mordę… – odparł August. – Ale odsiedział już swoje? Teraz rozumiem, o co ci chodziło. Ci z RLC powinni byli nas uprzedzić.
– Nie, nie ma go w kartotece, bo nigdy nie został skazany. Nie było nawet aktu oskarżenia, a jego nazwiska nie podano do wiadomości publicznej. W tamtych czasach media jeszcze nie miały takiej władzy.
– Że niby kiedy to się stało? W epoce kamiennej?
– Olof był wtedy nieletni – wyjaśniła Eira. – Miał czternaście lat.
Śledztwo umorzono, a dane podejrzanego zostały utajnione, ale tutaj, w Ådalen, wszyscy wiedzieli swoje. Zresztą nie tylko tutaj, bo nazwisko chłopaka znane było pewnie nawet w Höga Kusten, o ile nie dotarło aż do Skellefteå, chociaż media nazywały go czternastolatkiem. Sprawę wyjaśniono i zamknięto na etapie postępowania przygotowawczego. Dzieci mogły wrócić do zabaw przed domami. Chować się za pniami drzew i gapić się na dom tego chłopaka odesłanego w nieznane. Na jego siostrę opalającą się na trawniku, na oparty o ścianę chłopięcy rower, który musiał należeć do niego. Zaglądać w okna domu mordercy. I wyobrażać sobie, jak to wszystko wyglądało, zanim doszło do zbrodni.