Читать книгу Wiemy, że pamiętasz онлайн
31 страница из 116
– Dziwne, że miał ochotę gadać o rocznikach samochodów, po tym jak właśnie znalazł zwłoki ojca, ale z drugiej strony, człowiek sam nie wie, jak by w takiej sytuacji zareagował. Chociaż my mamy dobrą relację, to znaczy ja i moi rodzice. Mój ojciec nigdy nie leżałby tak…
Ogród był zaniedbany, ale nie zdążył jeszcze zdziczeć. Trawa pożółkła z powodu suszy, która nadeszła tego lata o wiele wcześniej niż zwykle. Ktoś kosił ją jeszcze całkiem niedawno. Pewnie poddał się w zeszłym sezonie albo chwilę później.
Czarny pies podniósł się z tylnego siedzenia, oparł łapy na szybie i zaszczekał. Mężczyzna spojrzał w górę.
– Olof Hagström?
Eira uniosła legitymację na wysokość jego wzroku.
– Posterunkowa Eira Sjödin, komisariat policji w Kramfors.
Mężczyzna opuścił szybę z wysiłkiem, jakby miał rękę z ołowiu.
– Może mi pan powiedzieć, co się stało?
– On tam po prostu siedział.
– Pod prysznicem?
– Mhm… – Olof Hagström spojrzał w tył na psa bawiącego się na podłodze rozerwaną torebką po hamburgerze.
Eira musiała wytężyć słuch, by zrozumieć jego mamrotanie. Chciał zadzwonić po karetkę, ale nie miał zasięgu. Nie zamierzał uciec, tylko zjechać trochę bliżej drogi.