Читать книгу Wiemy, że pamiętasz онлайн
43 страница из 116
– No to zdrowie – powiedziała Kerstin, wychylając swój.
Eira miała wrażenie, że choroba zmieniała kolor oczu jej mamy. Kiedy traciła kontrolę nad czasem i wspomnieniami, ich barwa bladła, a gdy coś sobie przypominała, tęczówki nabierały intensywnego błękitu. Teraz były bardzo niebieskie.
– Wczoraj znaleziono Svena Hagströma martwego – oznajmiła Eira. – Jestem ciekawa, jakim był człowiekiem. I co się dzieje, kiedy w rodzinie wydarzy się coś takiego. Kiedy własny syn…
– Był spokrewniony z Emilem Hagströmem?
– Nie wiem. A kto to taki?
– Ten poeta! – W oczach Kerstin Sjödin błysnęła niebieska iskierka i przez krótką chwilę wydała się tak samo bystra, jak zawsze. – Musiałaś o nim słyszeć, chociaż nie czytasz książek.
Sięgnęła po butelkę i nalała sobie wódki. Eira wzięła swój kieliszek i przeszło jej przez myśl, żeby zaprotestować i powiedzieć, że owszem, czyta, a przynajmniej słucha, czasem, podczas biegania i w przyśpieszonym tempie, bo inaczej są tak cholernie nudne.
– Sven Hagström – powtórzyła po namyśle i przypomniała sobie podstawowe informacje o zmarłym, jakie zgromadzili w oczekiwaniu na będącego na dyżurze funkcjonariusza, który miał poprowadzić postępowanie przygotowawcze. – Urodził się w czterdziestym piątym roku, tak samo jak tato. Jego rodzice przeprowadzili się do Kungsgården w latach pięćdziesiątych, więc to bardzo prawdopodobne, że się poznaliście. Pracował w sortowni kłód na przystani flisackiej w Sandslån, zanim przestano spławiać drewno. W którymś sezonie był nawet w drużynie hokeja bandy…