Читать книгу Wiemy, że pamiętasz онлайн
46 страница из 116
– Są jakieś nowe informacje? – zapytała, kładąc się w hamaku.
Konstrukcja głośno zatrzeszczała, więc Eira postawiła jedną stopę na ziemi, by zatrzymać huśtanie.
– Właściwie nie – odparł August. – Czekają na dane od operatorów telefonii komórkowej, informacje od Szwedzkiej Kolei, nagrania z kamer drogowych i takie tam, ale to wystarczyło, żeby go jeszcze chwilę przytrzymać. Uznali, że może utrudniać śledztwo albo spróbuje zniknąć.
– Powiedział coś?
– Wciąż wszystkiemu zaprzecza. Jutro rano zabierają go do Sundsvall i tam odbędzie się następne przesłuchanie. – Żeby prowadzący postępowanie przygotowawcze zdążył do domu na obiad, pomyślała Eira.
Przed oczami stanął jej Olof Hagström, w ciasnym pokoju, podczas przeprowadzonego przez nią wczoraj wstępnego przesłuchania. Jego zwaliste ciało zajmowało prawie całe wnętrze.
Przebywanie z nim w tak małej przestrzeni wymagało od niej sporego wysiłku, bo przecież wiedziała, czego dopuścił się przed laty. Do zabójstwa może dojść w przypływie złości czy pod wpływem paniki, ale gwałt to coś zupełnie innego. Nie dała się sprowokować, kiedy w końcu na nią spojrzał. Przypomniała sobie jego oddech. Grube dłonie spoczywające na stole. Eira utkwiła wzrok w solidnym zegarku, analogowym, z kompasem i innymi bajerami, takim, jakie dziś widywało się coraz rzadziej. Czekając na odpowiedź, wpatrywała się w sekundnik pokonujący kółko za kółkiem.