Главная » Wiemy, że pamiętasz читать онлайн | страница 51

Читать книгу Wiemy, że pamiętasz онлайн

51 страница из 116

Teraz zapewne szef mu podziękuje. A to była najlepsza robota, jaką kiedykolwiek miał. Lubił być w drodze, całkiem sam, i pasowało mu to o wiele bardziej niż wcześniejsze fuchy w składzie drewna czy w magazynie. Tam się zdarzało, że ktoś za nim łaził i kontrolował każdy jego ruch. Potem go opieprzali i wydawali polecenia, przez które robił wszystko jeszcze gorzej.

W końcu zmrużył powieki. Coś zachrzęściło w drzwiach. Strażnik stanął tuż nad nim, więc Olof przeturlał się na bok i podparł na łokciu.

– Co znowu?

Strażnik był napakowanym typem o ogolonej głowie i mięśniach Schwarzeneggera. Uśmiechnął się, a przynajmniej tak to wyglądało. Bo tak naprawdę pewnie się z niego śmiał. Olof przywykł już do tego, że ludzie się na niego gapią.

– Możesz sobie zostawić te ciuchy – oznajmił.

– Bo co, inaczej miałbym iść goły do kibla? – Olof naciągnął za krótki rękaw bluzy. Spodnie dresowe, które mu dali, wyjęto przy nim z jakiegoś pudła. Te, które wcześniej miał na sobie, trafiły, rzecz jasna, do analizy. Pewnie sprawdzali pod mikroskopem każdą nitkę. Był ciekaw, czy znajdą jakąś krew, żeby mu przypisać winę. Chociaż nie widział pod prysznicem żadnej krwi. Jeśli tam wcześniej była, musiała spłynąć razem z wodą.

Правообладателям