Читать книгу Afekt онлайн
138 страница из 145
Dwójka prawników spojrzała na siebie i odetchnęła. Od wczoraj nie mogli pozbyć się wrażenia, że Kormak znajdzie coś, co poda w wątpliwość słowa Halskiego.
– Na moje oko bronicie niewinnego faceta, którego ktoś chce wrobić.
– Kto? – odezwał się Kordian.
– Logika wskazuje na Milenę Hauer.
– Wiemy, na co wskazuje logika, chudopachołku – odparła Joanna. – Zordon pyta, bo chce dowodów.
– Nie mam żadnych.
– Poszlaki?
– Też brak. Oprócz tego, że widzieliście auto SOP-u pod blokiem Piechodzkiej.
Chyłka nabrała głęboko tchu, a z głośnika telefonu doszło głośne wołanie baristy: Cinnamon swirl for Cormack!
– Gdzie ty jesteś, Kormaczysko? – zapytała Joanna, unosząc brwi.
Chudzielec rozejrzał się nerwowo.
– Cóż…
– To zabrzmiało jak mocny brytyjski akcent – dodała. – Jesteś na Wyspach?
– Czekaj, wezmę ciastko.
Położył komórkę na stole obiektywem do góry, przez co dwoje prawników przez moment mogło obserwować jedynie sufit kawiarni. Kiedy Kormak wrócił, zdawał się nieco zakłopotany.
– Nie chciałem nic mówić ani robić wam nadziei, dopóki nie byłem pewien – rzucił.