Читать книгу Afekt онлайн
56 страница из 145
Żelazny nadal się rozglądał.
– Wszystko to jej mówiłem – odezwał się. – Ale jest nieugięta. Trzysta albo upublicznia sprawę.
W głosie Artura dało się usłyszeć rezygnację, jakby rzeczywiście zrobił wszystko, by przekonać swoją klientkę do zejścia z ceny. Chyłka nie miała jednak wątpliwości, że na miejscu jej dawnego szefa w tej chwili starałaby się stworzyć takie samo wrażenie.
– Niech pan nad nią popracuje – rzucił Oryński. – Nasz klient nie zapłaci więcej niż kilka tysięcy.
– Daj spokój, chłopcze.
– Najwyraźniej Halski jest w tym względzie równie nieprzejednany jak Asia – odparł Kordian i wzruszył ramionami.
Joanna miała dosyć. Bezowocna przepychanka mogła trwać godzinami – i właściwie często tak bywało, tyle że przy stole w sali konferencyjnej, przy dobrym cateringu i w nieco innej atmosferze.
– Dość tego pierdolenia – rzuciła. – Halski dał górną granicę dziesięciu tysięcy.
– W takim razie nie mamy o czym…
– Mogę naciągnąć go na podniesienie o parę patyków, ale wątpię, żeby dobił do dwudziestu.