Читать книгу Afekt онлайн
63 страница из 145
– Sprawdzimy te wszystkie osoby – powiedziała Chyłka. – I zrobimy to tak, żeby nikt nie miał o tym bladego pojęcia.
Kordian przez moment milczał.
– Zresetować cię? – rzuciła po chwili Joanna.
– Zastanawiam się, czy Żelazny po prostu tego nie wymyślił.
– Po jaką cholerę miałby to robić?
– Choćby po taką, żeby nastawić nas negatywnie do szefostwa i…
– Do tych trzech tępych chujów? – obruszyła się Chyłka. – Mnie nie da się bardziej negatywnie do nich nastroić. I Artur zdaje sobie z tego sprawę.
Oryński znów musiał przyznać, że to ma ręce i nogi. Żelaznemu zwyczajnie brakowałoby powodu, żeby coś takiego wymyślać.
Kiedy kelnerka zjawiła się z zamówieniem, Kordian oparł się bezsilnie o stół. Nie miał przesadnie wielkiego apetytu – Chyłka tradycyjnie wprost przeciwnie. Ledwo znalazł się przed nią talerz wypełniony mięsem, zabrała się do roboty.
– W takim razie to prawda – odezwał się.
– Hę? – rzuciła z pełnymi ustami.
– Facet, który steruje całym Konsorcjum, jest też naszym szefem.
– No – odparła Joanna, wybierając widelcem kolejną ofiarę. Tym razem padło na kawałek ręcznie szarpanej wieprzowiny. – I szamaj, bo ci ta imitacja burgera wystygnie.