Читать книгу Afekt онлайн
87 страница из 145
Kordian potrząsnął głową i odsunął od siebie te myśli. Powinien skupić się na sprawie, a przede wszystkim na tym, że jego klient był niewinny, dopóki nikt przed sądem nie udowodniono nic innego.
– Co teraz? – odezwał się.
– Musimy się dowiedzieć, co się stało na tej imprezie nad jeziorem Bełdany.
– Czyli znowu jedziemy na Mazury?
Chyłka spojrzała na niego niepewnie.
– Nigdy nie byliśmy na Mazurach, Zordon. Przynajmniej nie razem.
– Ale Sajenek…
– Leży na Suwalszczyźnie – przerwała mu Joanna. – Zresztą to bez znaczenia, nie będziemy przecież szukać rezydencji, w której dwadzieścia lat temu była jakaś impreza. Znajdziemy tego, kto ją organizował.
Kordian skinął głową i po raz kolejny pożałował, że nie mają na podorędziu Kormaczyska. Odnalezienie Przemysława Szajnera zajęłoby mu tylko chwilę, a mimochodem pewnie wpadłby na trop kilku innych osób, które były obecne w jego willi.
Bez pomocy chudzielca dwoje prawników musiało jednak zdać się na tradycyjne metody. Skontaktowali się z firmą Szajnera, a potem przeszli przez kilka szczebli w jej hierarchii służbowej, nim dotarli do sekretarki mogącej umówić ich z szefem.