Читать книгу Afekt онлайн
93 страница из 145
Joanna czuła się tu całkiem nieźle.
Minęła paru chłopaków analizujących, która z firm wynajmujących powierzchnie reklamowe ma najwięcej billboardów w interesujących ich miejscach, a potem weszła do niewielkiego pokoju.
Mirek był zawalony dokumentami, a swoją uwagę dzielił między smartfon a laptopa, przez co zdawał się ledwo odnotować wejście prawniczki.
– Życie jest ciągłą walką z entropią – odezwała się.
Halski przesunął palcem po wyświetlaczu telefonu, napisał coś na klawiaturze, a potem zerknął na Joannę.
– Co? – mruknął.
– Od przyjścia na świat aż po śmierć wszyscy staramy się uporządkować chaos.
– O czym ty mówisz?
– O zwykłej naturze wszechrzeczy. Entropia to stan domyślny wszechświata, my go tylko zakłócamy.
Mirek nabrał głęboko tchu i odsunął kilka papierów. W pomieszczeniu panował zaduch, ale nie było tutaj nawet okna, by wpadło nieco powietrza.
– Jak widzisz, jestem trochę zajęty…
– Będziesz jeszcze bardziej – skonstatowała Joanna. – Bo wygląda na to, że Piechodzka nie zgodzi się na żadną kwotę, którą jej zaoferujemy.