Читать книгу Zapiski z królestwa. 50 niesamowitych opowieści o angielskim futbolu онлайн
30 страница из 102
Mężczyzna wyciągnął papierosa i zapalił. Na zewnątrz panował przyjemny chłód. To trzeci papieros dzisiaj. Rzuci, kiedyś na pewno. Spojrzał w niebo, które wkrótce miało ujrzeć znaki wojny w postaci stalowych, ryczących ptaków. Nie martwił się tym specjalnie. Myślał o minionych dniach, straconych szansach, nadużytym zaufaniu i dziwnych meczach – takich jak ten przeciwko Stoke, gdzie miało być 0:0 i było 0:0. Lubił spędzać czas na tyłach cukierni. W myślach wielokrotnie zwracał sobie uwagę, by nigdy nie palić przy klientach, słodycze jakoś nie komponują się z dymem.
Zaciągnął się papierosem marki Guinea Gold, jakby to miał być ostatni raz w życiu. Obracał w palcach kartę. Wypuścił dym, rzucił niedopałek na ziemię i wsunął się do budynku. Musiał porządnie się schylić, by nie zawadzić głową o framugę. Zastanawiał się, dlaczego ludzie mówili na niego „Happy Jack”. Wcale nie czuł się szczęśliwy.
4
Pies ratownik
Jak owczarek niemiecki ocalił drużynę przed spadkiem z ligi
W historii ligi angielskiej było wiele great escapes, cudownych ucieczek przed ligową degradacją w ostatniej chwili. Ale jedna bez wątpienia jest szczególna. To dzień, w którym kibice Torquay United świętowali spektakularne uratowanie zawodowej piłki dla ich miasta masowym wbiegnięciem na murawę. Tamtego popołudnia w rolach głównych wystąpili szkocki obrońca Jim McNichol i owczarek niemiecki o imieniu Bryn. Brzmi absurdalnie? No cóż, może właśnie dlatego ta opowieść jest tak niesamowita, że postanowił ją zekranizować serialowy gigant Netflix.