Читать книгу Łowca cieni онлайн
90 страница из 128
Którejś marcowej nocy na początku lat pięćdziesiątych obudziła ich syrena wozu strażackiego i po chwili ich oczom ukazał się widok, który zmienił ich pogląd na to, co jest prawdziwym nieszczęściem.
Dom Lundinów stał w płomieniach, a gdy nadszedł świt, z willi pozostało jedynie kilka zwęglonych belek i ciemnoniebieska podmurówka.
Cała rodzina zginęła w pożarze.
Tak, szczęście rzeczywiście jest kruche, przemyka jej przez głowę. Po chwili znowu wzbiera w niej gniew. Bo na zrządzenia losu ani choroby człowiek nie ma wpływu, jednak utraty pracy i rodziny przez pijaństwo da się uniknąć.
Musimy to rozwiązać, postanawia w duchu. Musimy poważnie porozmawiać. Ze względu na Erika powinniśmy być uczciwi i odpowiedzialni. Jutro z nim pogadam, spróbuję przywieść go do rozsądku. No i muszę spytać o te kilkaset koron, których brakuje w portfelu, nawet jeśli miałby się wściec.
Ale następnego dnia rano znajduje kupony i pytania przestają być ważne.
Kupony tkwią w kieszeni dżinsów Björna. Britt-Marie odkrywa je, sprzątając spodnie z posadzki w łazience, gdzie leżą zwinięte jak wielki wąż. Jej mąż pewnie zdjął je poprzedniego wieczoru i po prostu tak zostawił.