Читать книгу Łowca cieni онлайн
94 страница из 128
– Jak się pani czuje? – pyta Britt-Marie.
– W porządku – odpowiada powoli Yvonne, chociaż widać wyraźnie, że nic nie jest w porządku. – Lekarze mówią, że ręce ładnie mi się wygoją i że znowu będę mogła ruszać palcami – dodaje przytłumionym głosem.
– To dobrze. Czy jest pani w stanie opowiedzieć nam, co się stało?
Rybäck wyjmuje notes. Ustalili wcześniej, że ona będzie pytać, a on skupi się na zapisywaniu.
Yvonne kiwa głową, ale nic nie mówi.
– O której wyszła pani z pracy? – próbuje jej pomóc Britt-Marie.
– Około wpół do piątej – pada mechaniczna odpowiedź. – Potem odebrałam Daniela z przedszkola.
– Czyli prosto z pracy poszła pani do przedszkola?
Ponowne potaknięcie.
– I z Danielem wróciła pani od razu do domu?
– Tak. To znaczy wstąpiliśmy jeszcze po zakupy do Konsumu. Później zjedliśmy, trochę się pobawiliśmy. Czytałam mu książkę. Chyba Dobranoc, Alfonsie Åbergu. Zdaje się, że zasnął około ósmej.
– Czy po drodze do domu nie wydarzyło się nic szczególnego?
– Szczególnego?
– Nie zauważyła pani, aby ktoś za panią szedł, albo może coś wydało się pani dziwne?