Читать книгу Łowca cieni онлайн
98 страница из 128
Britt-Marie dotyka jej ręki.
– Oczywiście – mówi. – Co działo się potem?
– Chyba zaczęłam krzyczeć, a wtedy on kopnął mnie w szyję. Musiałam zemdleć, bo następna rzecz, jaką pamiętam, to straszny ból w rękach. I pulsowanie. I Daniela, który stał obok i płakał. Potwornie się bałam, że ten człowiek zrobi mu krzywdę. Zabij mnie, myślałam. Zabij mnie, ale zostaw w spokoju Daniela. Z bólu nie mogłam krzyczeć. Byłam po prostu oniemiała. Później znowu zemdlałam. Ocknęłam się, kiedy ktoś walił w drzwi.
– I wtedy on zniknął?
Yvonne kiwa głową.
– Chyba się wystraszył. Uciekł do przedpokoju. Miał coś w ręce, może plecak albo torbę. Odczekałam chwilę. Potem próbowałam się podnieść. Ale…
Kobieta milknie. Wykrzywia twarz w grymasie.
– Zorientowałam się, że jestem przygwożdżona. Nie mogłam tego pojąć. No bo kto robi coś takiego? I po co?
Yvonne patrzy na Britt-Marie, lecz nie znajduje w jej oczach odpowiedzi.
No właśnie, kto robi coś takiego – myśli Britt-Marie, dotykając obrączki Elsie, którą ma zawieszoną na łańcuszku na szyi. I po raz kolejny obiecuje sobie, że zrobi wszystko, co w jej mocy, aby powstrzymać sprawcę. Ze względu na Yvonne i Elsie.