Читать книгу Ostatnie życie онлайн
95 страница из 182
– Tak, ale to bez znaczenia, jeśli Biuro nie jest gotowe.
Brodwick ponownie sięgnął po swój krzywy uśmiech. Chciał w ten sposób załagodzić przeprowadzoną chwilę wcześniej demonstrację siły.
– To przecież dla twojego dobra – kontynuował. – No dalej, przecież obaj chcemy tego samego. Zapewnić ci bezpieczne i dobre życie.
John pokręcił głową.
– Nie chcemy tego samego. Ja chcę mieć szwedzką tożsamość, a ty się nie zgadzasz.
Brodwick skrzyżował ręce na piersi. Uśmiech zniknął mu z twarzy.
– Biuro ma swoje zasady. Ochrona świadków nie zostaje przyznana w środowisku, z którym obiekt ma powiązania z dawniejszych czasów. To nie podlega dyskusji.
John urwał na krótką chwilę. Zdawał sobie sprawę, że rozmowa dotrze do tego punktu, i wiedział, jakie musi być kolejne posunięcie. A jednak się zawahał. To była zdrada wobec pracodawcy, która na zawsze zniszczy jego relacje z Biurem. Zmusił się, by znów pomyśleć o pierwszych wersach listu od matki. O całym liście. O tym, jakim człowiekiem chciał być.
John!