Главная » Sąd Ostateczny читать онлайн | страница 43

Читать книгу Sąd Ostateczny онлайн

43 страница из 55

Ksiądz Malak nie potrafił ukryć rumieńca satysfakcji – zachował się jak każdy niedoświadczony połykacz duserów, gdy mu kadzą.

– Tak, Michale. Wszystkim to będę powtarzał. A przede wszystkim dziennikarzom. – Tu arcybiskup znów uruchomił błogosławiące dłonie i miarowymi gestami rytmizował swoje pochwały, a księdzu Michałowi, nie wiedzieć czemu, przypomniał się temat uczonej dysertacji Aramisa z powieści Dumasa. Tej o błogosławieniu trzema palcami. – To co najmniej w połowie twoja zasługa i proszę, bez fałszywej skromności.

Arcybiskup rozsnuwał swe kadzidło, a ksiądz Malak musiał w duszy przyznać, że sprawia mu to przyjemność. Nie zaprzeczał więc i nie grał na nucie udawanej skromności. Jego rumieniec był wystarczającym dowodem skuteczności pochwał. Komplementujący z pewnością to dostrzegał i nie krył satysfakcji, perorował więc z zapałem:

– Twoje ekspertyzy były moją najskuteczniejszą bronią w walce z tymi urzędniczymi smokami. Moją włócznią Świętego Jerzego. Ale co tu dużo gadać, jesteś międzynarodowym autorytetem i teraz możesz iść tylko wyżej. Zresztą już o tym myślałem. Ba! – Purpurat splótł piękne dłonie i podparł nimi podbródek, pochylając się w stronę Michała. – Zarekomendowałem cię w Watykanie. Nie miałem innego wyjścia. – Arcybiskup uśmiechnął się szeroko, pokazując w ten sposób, jak wielką przyjemność sprawia mu rozmowa z ulubionym subalternem, Michał natomiast zadbał o to, by akceptującym potakiwaniem czynić ową przyjemność jeszcze bardziej smakowitą. – Wiem, wiem – ciągnął arcybiskup. – Ty jak zwykle wolałbyś pozostać w cieniu. To ze wszech miar godne pochwały, ale musisz wiedzieć, że w naszą sprawę udało mi się zaangażować najbliższych współpracowników Ojca Świętego. I to oni zasugerowali, żebyś po wszystkim, to znaczy po szczęśliwym i błogosławionym finale, stawił się u niego na audiencji.

Правообладателям