Главная » Sąd Ostateczny читать онлайн | страница 44

Читать книгу Sąd Ostateczny онлайн

44 страница из 55

– Ekscelencja wybaczy… – Ksiądz Malak ponownie sięgnął po dokument odłożony na biurko. – Nie doczytałem, kiedy… kiedy finis coronavit opus?

Choć nie miał w sobie za grosz próżności, nie mógł się powstrzymać przed użyciem łacińskiej sentencji w czasie przyszłym. Poza wszystkim, jak na historyka sztuki przystało, był erudytą i lubił korzystać z posiadanej wiedzy. Niestety, z czego zdawał sobie sprawę, lubił się też ową wiedzą popisywać. Często zdarzało mu się nawet zagalopować w tych popisach. Ganił potem sam siebie za brak umiaru i intelektualne fanfaronady sprowadzające audytorium do poziomu niezbyt rozgarniętych uczniów czwartej klasy podstawówki. Gdyby ktoś chciał przyjrzeć się bliżej tym intelektualnym zasobom uciułanym z lektur, studiów, rozmów i podróży, zobaczyłby imponujący stos cytatów, sentencji, definicji, informacji, obrazów, fragmentów muzyki, filmów, fotografii, wspomnień, przemyśleń i komentarzy. Owszem, ten stos imponował, wręcz przytłaczał wielkością, ale był usypany bezładnie, bez jakiegokolwiek porządku. O dziwo ksiądz doktor, dysponujący świetną pamięcią oraz sprawnym i szybkim umysłem, zawsze potrafił na czas i bezbłędnie wyciągnąć z tej nieprawdopodobnej kupy szczegółów właściwy element i błysnąć nim przed rozmówcą lub zachwyconym audytorium. Nie była to umiejętność wytrenowana – raczej rzadki dar, który użyty w odpowiedniej chwili niczym popisowy numer prestidigitatora, nieodmiennie zjednywał mu nawet uprzedzonych do niego słuchaczy, a jego samego napawał bezkrytyczną dumą.

Правообладателям