Читать книгу Wzgórze Wisielców онлайн
48 страница из 110
Lína potwierdziła skinieniem głowy.
To by znaczyło, że zadanie jest wykonalne, chociaż lista nie obejmowała tych Siggich, którzy przebywali w Rejkiawiku, ale według rejestrów zamieszkiwali gdzie indziej, ani tych, których ojcowie używali zdrobnienia Sibbi, choć nie mieli imion zaczynających się na literę S. No i nie dało się wykluczyć, że zdrobnienia Siggi użyto dla chłopców, których pełne imię nie brzmiało Sigurdur.
– Czy imię Siggi występuje niezależnie?
– Tak. Nosi je dwóch Islandczyków, ale w obydwu przypadkach to drugie imię i żaden z nich nie jest w odpowiednim wieku.
Erla zakończyła rozmowę i podniosła się z krzesła.
– Dzwonili z patomorfologii. Są gotowi do sekcji zwłok.
Huldar wstrzymał oddech, jakby dzięki temu mniej rzucał się w oczy, jednocześnie modląc się, żeby nie kazała mu iść ze sobą. Miał lepszy pomysł: gdyby zajmował się wątkiem zaginionego chłopca, miałby pretekst, żeby spędzać więcej czasu z Freyją. Przede wszystkim jednak panicznie bał się zwłok. Ale wstrzymywanie oddechu na nic się zdało. Erla oznajmiła, że Siggim zajmie się Gudlaugur, Huldar zaś i Lína mają jej towarzyszyć do Szpitala Narodowego. Najwyraźniej wciąż miała nadzieję, że w końcu uda jej się wytrącić Línę z równowagi.