Главная » Brud читать онлайн | страница 80

Читать книгу Brud онлайн

80 страница из 103

– W niedzielę? Dzwonić? – zapytał sam siebie na głos. – Trochę chujowo – mruknął. – Spróbuję, pewnie i tak zostawiła komórkę w robocie. – Usprawiedliwił sam siebie i wykręcił numer.

– Słucham – odpowiedział zdecydowany kobiecy głos.

– Pizzę przywiozłem, może pani zejść? – zapytał, lekko zmieniając głos.

– Ale ja nie zamawiałam.

– Ale zapłacić trzeba, Szarotka.

– Wiktor? – zapytała niepewnie.

– Poznajesz mnie? Jestem pod wrażeniem.

– Zawsze byłeś głupkiem, ale głos nadal masz ładny. Co u ciebie? Czemu dzwonisz w niedzielę? – Szarota odzyskiwała pewność siebie i Wiktor wyczuł jej rosnącą irytację.

– Jestem teraz sępem, pracuję w PI Media, szukam informacji o Skonecznym.

– Jakich?

– No wiesz, Służewiec i te sprawy – zagaił Zybert.

– Ale dziś? Zresztą do przetargu zostało jeszcze trochę czasu, czego się chcesz dowiedzieć?

– Uznałem, że najwyżej nie odbierzesz, ale skoro już jesteś taka pracowita pszczółka, to przejdę do konkretów. Można się z nim umówić na wywiad?

– Wątpię. Jest w swojej willi.

Правообладателям