Читать книгу Pogrzebani онлайн
14 страница из 92
– Nie chcę z panią współpracować. Jestem tu tylko dlatego, że muszę.
– Już to mówiłaś.
– Owszem, mówiłam.
– Martwisz się, że marnujesz sobie życie, tak myślałam. Ale chyba robisz to celowo.
– Pozory mylą, prawda?
Terapeutka zesztywniała i lekko się zawahała.
– Opowiedz mi o…
– Prawdopodobieństwo tego, że lekarz weterynarii popełni samobójstwo, jest cztery razy większe niż w przypadku innych ludzi. Wiedziała pani o tym? I nie są to bynajmniej najnowsze statystyki, zabijamy się od lat.
– Jak myślisz, dlaczego?
– Umiemy skracać cierpienie.
Zamilkły i długo milczały. Obie. Patrzyły na siebie ni to gniewnie, ni przyjaźnie. Może tylko Cooper oddychała szybciej, niżby chciała.
Ciszę przerwała terapeutka.
– Dlaczego tu jesteśmy? Pytałam cię o to dwadzieścia minut temu: dlaczego tu jesteśmy?
– Już odpowiedziałam.
– Nie, nie odpowiedziałaś. Chcę usłyszeć prawdę. Nie historyjki, które sobie opowiadasz. Nie te wszystkie…
Cooper przeszyła ją wzrokiem.
– Musisz to powiedzieć.
– Bo moi pracodawcy uznali, że sobie nie radzę. Że dzięki temu wrócę do formy. Bo w ogóle mnie nie znają.