Читать книгу Pogrzebani онлайн
15 страница из 92
Terapeutka westchnęła.
– Spytam jeszcze raz i chcę, żebyś tym razem odpowiedziała szczerze.
Cooper milczała.
– Dlaczego tu jesteśmy?
Ktoś szedł korytarzem. Druga trzydzieści osiem. Już niedługo.
Podniosła wzrok. Wciąż była spięta i miała zmęczone oczy.
– Konie – odparła. – Przez te konie…
* * *
Furgon jechał przez noc.
– Znowu. To samo.
Droga była zupełnie pusta.
– To się będzie powtarzało, prawda?
Kierowca milczał.
– Powiedz.
W oddali rozbłyskiwały fajerwerki.
– Wolałbyś być bezmyślny czy okrutny?
Część pierwsza
ILMARSH
Dzień pierwszy
Rozdział 1
– Nóżki, nóżki! – zawołał głos. – Ma ktoś nóżki? Ma ktoś jedenastkę?
Nikt mu nie odpowiedział.
Na czarnych żelaznych latarniach i obłażących z farby fasadach domów przycupnęły mewy. Neony krzyczały: GRILL u GEORGE’A, KAWIARNIA POD TROPIKAMI, PAŁAC CEZARA. Łaka, łaka, łaka – w pustych salonach gier ryczała syntetyczna muzyka i błyskały światła. Dla nikogo, zupełnie dla nikogo.
Niebo było szare. Brzeg omywały fale.
Za dwadzieścia cztery godziny ktoś miał znaleźć dwa ciała na piasku.