Читать книгу Sprawa 1569 онлайн
19 страница из 111
Na tym jednym liście się nie skończy, pomyślał. Przyjdą następne.
4
5 lipca 1999 roku, godz. 11:17
Trzeci raz próbowała się dodzwonić, ale Tone nie odbierała. Oda Vaterland odłożyła słuchawkę. Jej niepokój narastał. Czuła, że coś jest nie tak. I nie dawało jej to spokoju.
Tone była w domu sama prawie od trzech tygodni. Codziennie rozmawiały przez telefon. Umówiły się, że Tone będzie do niej dzwoniła każdego wieczora, po powrocie z pracy. Ale poprzedniego dnia nie zadzwoniła.
Już raz jej się to zdarzyło. Była u Marii, oglądały film wideo. Wróciła do domu bardzo późno i nie zadzwoniła, żeby ich nie budzić. Ale następnego ranka odebrała telefon. Aparat stał w korytarzu, naprzeciwko jej sypialni. Bez względu na to, jak bardzo była zmęczona, usłyszałaby dzwonek.
Oda przeniosła wzrok na męża. To był jego pomysł, żeby wybrali się do Beisfjord, sami, bez Tone.
– Nie odbiera – powiedziała. – Zastanawiam się, czy nie zadzwonić do Marii.
Arne skinął głową i przełknął resztę kanapki.
Odebrała matka Marii. Oda wyjaśniła, o co chodzi, i Maria została przywołana do telefonu.