Главная » Czerwony jeździec читать онлайн | страница 101

Читать книгу Czerwony jeździec онлайн

101 страница из 123

Biała pulchna dłoń ruszyła w kierunku telefonu.

– Dobrze. – Ale przyhamowała. – Nie przejmuj się tym.

Zajcew zrozumiał, że to koniec rozmowy. Usiadł na krześle. Koptielcew rzucił mu wyczekujące, zdezorientowane spojrzenie.

Zajcew starał się patrzeć niezwykle łagodnie.

– Co do dalszych działań śledczych… – zaczął prostodusznym tonem. Rozkoszował się sytuacją.

– To przecież nie jest robota kryminalna – przerwał mu Koptielcew – tu pachnie dywersją wojenną. Odkryłeś dywersję, gratuluję. Dalszymi działaniami śledczymi zajmą się stosowne organy.

Ale spojrzenie Zajcewa, jeśli to w ogóle było możliwe, stało się jeszcze łagodniejsze i jeszcze bardziej naiwne. Na ustach powoli zakwitał mu wystudiowany uśmiech idioty.

– Ależ właśnie kryminalna.

– Co?

– Obywatel radziecki, obywatel Perłowy nie żyje – wygłosił ogniście Zajcew. Coś niecoś podpatrzył i czegoś się nauczył od towarzyszki Rozanowej na zebraniach Komsomołu. Starał się nawet patrzeć tak samo jak ona. – I przeprowadzenie śledztwa w sprawie jego zabójstwa to jest normalne zadanie wydziału śledczego.

Правообладателям